


Znaleziono 7 wpisów
Dokładnie tydzień temu na siedleckiej Marakanie w powietrzu zatrzepotały dziesiątki flag krajów z różnych zakątków świata. Diecezjalny etap Światowych Dni Młodzieży. Czuć było niespotykaną atmosferę, w której każdy zdobył wiele cennych dla siebie doświadczeń.
Wczoraj podeszła do mnie kobieta. Powiedziała: „Dziękujemy panu za ten materiał. Kiedy redaktor wziął ją na ręce, płakaliśmy”.
Przeczytałem dwa miesiące temu jakiś artykuł językoznawczy. Tekst poruszył temat nadużywanych i źle używanych przymiotników. Obok „epickiego”, „przysłowiowego”, „rzadkiego” i jeszcze kilku innych, znalazł się „ciężki”. Wcześniej na to nie zwracałem uwagi, ale obserwując od tamtego czasu mowę potoczną wielu osobników, doszedłem do wniosku, że praktycznie nikt już nie używa przymiotnika „trudny”.
Skończył się tej jesieni łańcuch czterech kampanii wyborczych. Od maja 2014, do końca października 2015. Na szczęście. Nie trzeba się już przebijać przez skrótowce, ciekawe nazwiska i jeszcze ciekawszą ich odmianę. Niemniej, najbardziej mierził mnie jeden przypadek. Wałkowany na skalę lokalną i ogólnopolską po setki razy. Odmiana nazwiska Korwin-Mikke.
Wczoraj oglądając mecz siatkarskiej Plus Ligi: Skra Bełchatów - Zaksa Kędzierzyn-Koźle słuchałem z dużym zainteresowaniem komentarza Wojciecha Drzyzgi. Jest to jeden z moich ulubionych komentatorów. Spostrzegawczy, inteligentny, pełen wiedzy, pasji do komentowanej gry. Nawet szkolne zawody gimnazjalistów oglądałbym z zainteresowaniem, gdyby okraszono je komentarzem Drzyzgi. Jednak żeby nie było tak kolorowo, to opisze jak sobie chłopak nagrabił.
swoich znajomych!
z innymi!